Opis forum
Administrator
-Słyszysz Neji ujdziemy, z życiem hahahaha
Itachi dołączył swój histerczyny smiech, a później nagle spowarzniał...
- Eee Ty synku z tykwą czy ty drogi bez tykwy...
Znowu chwilow sie zasmiał
- Walczyliscie kiedyś z urzytkownikiem Mangekyou Sharingana? Ale takim prawdziwm a nie z chujnia obecną co w konoha siedzi...
Offline
Administrator
-Żaden przeciwnik nie jest nam straszny. Oddziały Ryu są niepokonane.
Powiedział gościu z gurdą, a drugi przytaknął.
-Poza tym wiemy wszystko o Waszych umiejetnosciach i wiemy jak z Wami walczyć
Offline
Administrator
-Taaak teoria to teoria... powiedzcie mi jak bedziecie walczyć ze mną, nie patrząc mi w oczy tymbardziej, że mam u boku mistrza TaiJutsu, a rozumiecie gapienie się w ziemie tak troche psuje kordynacje ruchową...
Znowu się zaśmiał
- Albo powiedzcie mi jak się bedziecie bronić przed amatresu... jezel iwiecie co to jest, ale jak znam życie dowudca wam nie powiedział bo to troche faktycznie obniża morale... No i Polu Wrózby 128 udeżeiach też wam pewnie nie powiedział...
Włączył EMS z tej odległosci chyba nie mogli tego widzieć po czym wycelował w nich palcem.
- Ile walk w życiu stoczyliści ile wojen chociaż małych widzieliście.. nic jestescie młodzi jesteście szczeniakami, i wy chcecie sie mieżyć z dwoma najwiekszymi geniuszami konohy, w dodatku z jednych z najsilniejszych kalnów na świecie. Nie oszukujmy sie, wyrzniemy was wszystkich co do nogi i po co wam to? Po co mają płakać za wami wasi ojcowie i dziewczyny no po co? Naprawde chcecie ginąć za jakieś głupie idee, nie warte nic?
Offline
Administrator
-Itachi szkoda slow na nich
Neji zrzucił płaszcz pod którym nosił swój kaftan odpowiedni do walki. W tym samym momencie z jednego z "gości wyszła część szkieletu, a z gurdy drugiego wyskoczył korek.
-Wy nic o nas nie wiecie. Mistrz Tajijutsu nie jest w stanie zrobić nam zupełnie nic, a Twoje ataki Itachi są bardzo łatwe do przewidzenia.
Uśmiechnęli się ironicznie
Offline
Administrator
-Taaa no to chodźcie, nacierajcie
Itachi w tym czasie jak oni bezczelnie gapią się na jego palec wykonuje Ukata... Po czym przechyla się do Nejiego i mówi ciszej...
-Już ich mam...
Offline
Administrator
-Wiem Itachi
Neji odpowiedział szeptem Itachiemu. W tym czasie jeden shinobi wyprostował ręce i wystrzelił kawałkami kości w Itachi'ego. Drugi natomiast zię nie poruszył. Z jego gurdy zaczął sypać się piasek.
Offline
Administrator
- Trzymam ich obydwóch można spokojnie ich zajść shusinem... Nie słyszą tego co mówimy... Bedzie im sie wydawało ze stoimy w miejscu i wsztstkie aktki sie od nas rozbijają... Biedni nie wiedzą w co się wpieprzyli...
Itachi poraz kolejny podrzucił kunaj.
Offline
Administrator
-To w takim razie po co marnować chakre na shusina???? Lepiej po prostu podejść. Ale zostawmy ich może w ich pieknych wizjach. Mam nadzieję, że nie zabraknie im rozrywki
Neji się uśmiechnął i usiadł na ziemi obserwując wrogich shinobi
Offline
Administrator
- To jutsu nie działa tak Neji... Ono myli zmysły, naprzykałd w ich biednych muzgach się teraz roii ze atakują nas, a w rzeczywistosci sobie stoją... Dobra Neji poblokuj wyloty chakry temu drugiemu tak zeby sie nie mugł ruszac ani uzywac jutsu... a ja sie zajme panem z piaskonicą na plecach...
Itachi uzywa shusina i pojawia sie za panem z piaskownicą, ktory penie już się silnie obsrał, że na Itachiego i Nejiego nie działaja zadne ich ataki... wbija mu kunaj z chidori ganta prosto pomiedzy żebra co powoduje praktyczie natychmiastową śmierć... gdy chłopak juz upada niezdolny do podejmowania żadnych akcji wypuszcza go chwile przed śmiercią z iluzji, smiejąc się do niego paskudnie...
- I co chłoptasiu? Trzeba było słuchać jak Ci mówiłem, ale Ty tyle o nas wiedziałeś....
Offline
Administrator
Neji z włączonym Byakuganem podszedł do drugiego i uderzył Jyuukenem we wszystkie tenketsu, które są odpowiedzialne za uspokajanie chakry, jednakże pilnował się, żeby go nie zabić
-No dobra załatwione. Nie powinien już sprawiać żadnego problemu. Dopóty, dopóki nie uderzę w chociaż jedno tenketsu odpowiedzialne za pobudzenie chakry kolega nie będzie zdolny zupełnie do niczego z wyjątkiem mówienia.
Uśmiechnął się do Itachiego
Offline
Administrator
- Sciemniali troche z tym odziałem co... mysleli, że sie kurwa przestraszmy smieszne...
Wyciągnoł papierosy i piesiówke, podał ją Nejiemu
- Masz Neji łyknij sobie, a ja wybuze kolege
Itachi wyłączył EMS i uwolnił z iluzji chłopczyka który umiał juz tylko mówić i stać...
- Zorientuj się w syułacji kolego bo może być dla Ciebie szokujaca...
Offline
Administrator
-A jak myślisz dlaczego zacząłem się śmiać? Ten oddział był tak prawdziwy jak to, że Naruto Kyuubi potrafi walczyć ze swoim Rinnenganem. Pamiętasz te wcielenia co mu kibicowały?
Wziął piersiówkę od Itachiego i zdrowo łyknął, a następnie poszedł po swój płaszcz. Gdy użytkownik Shikotsumiyaku się ocknął od razu zlał się potem. Próbował się poruszyć, lecz przyniosło to tylko taki efekt, że się przewrócił i leżał w krwi swojego towarzysza. Widać było, że jest przerażony. Zaczął błagać o litość
Offline
Administrator
- Taa pamiętam... żałosne...
Obrucił się do biednego chlopczyka
- A Ty zamchnij ryj grzecznie proszę bo Neji Ci bedzie musiał opisac jakie rzeczy ludzią w iluzjach robiłem, bo mi to przez gardło nie przechodzi. I teaz masz ładnie odpowiedzieć pełnym zdaniem. "Tak Panie Itachi nie bede już skamlał o litość i bede grzecznie odpowiadal na Pana pytania i na pytania Pana Nejiego". No sprubuj to nie jest takie trudne...
Offline
Administrator
-Tak Panie Itachi nie bede już skamlał o litość i bede grzecznie odpowiadal na Pana pytania i na pytania Pana Nejiego
Powiedział posłusznie shinobi
-Ej Itachi patrz. A jednak oni potrafią być grzeczni
Powiedział ironicznie Neji
Offline
Administrator
-Bo to wiesz Neji trzeba mieć odpowiednie podejscie do młodzieży... Mugłbym uczyć w akademii...
Uśmiechnoł się swoim zwykłym paskudnym usmiechem
- Pijesz młodzieńcze palisz??
Zwrucił się do młodego Ninja
- Tylko nie kłam mi tu bo oczy Nejiego widzą wszystko, a wiesz, że jak byś nas okłamał byśmy sie bardzo pogniewali? A tego nie chcesz prawda? Bo po co Ci te iluzoryczne katusze...
Offline